Za mego dzieciństwo nawet dwukanałowe stereo było kosztowną rzadkością. Dlatego by móc delektować się stereofonią z "Ciemnej strony księżyca" musiałem skonstruować wzmacniacz.

W czasach mego dzieciństwa urządzenia stereofoniczne były kosztowną rzadkością. Zacząłem od dołączenia wzmacniacza radia do gramofonu z wkładką stereofoniczną i jednym wzmacniaczem „Mister Hit” uzyskując bardzo kiepską jakość. Znacznie lepszym jakościowo rozwiązaniem były stereofoniczne słuchawki Tonsil z samodzielnie skonstruowanym stereofonicznym wzmacniaczem słuchawkowym. Niedługo później na Targach Poznańskich zaczęto mnie straszyć kosztowną kwadrofoniczną rewolucją. Na szczęście ta szybko upadła, ale wróciła po dekadzie pod nowym sztandarem i nazwą.
Słowo stereofonia pochodzi z języka greckiego i oznacza dźwięk przestrzenny, trójwymiarowy. Ponieważ system stereofonii dwukanałowej jest nadal najpopularniejszy, termin stereo często utożsamia się właśnie z systemami dwukanałowymi. Nie jest to jednak interpretacja poprawna. Zarówno stereofonia dwukanałowa, kwadrofonia jak również wprowdzone w latach 90-tych systemy wielokanałowe surround wszystkie należą do grona systemów stereofonicznych.
Określenie lokalizacji źródła dźwięku w przestrzeni (w tym także źródła pozornego, tworzonego przez sprzęt elektroakustyczny) jest możliwe dzięki zróżnicowaniu oraz porównaniu bodźców odbieranych przez lewe i prawe ucho. Bodźce te mogą być niejednakowe, ponieważ fale docierające z tego samego źródła do lewego i prawego ucha różnią sie między sobą widmem częstotliwości, natężeniem, a ponadto docierają do uszu w różnym czasie. Różnice te spowodowane są w pierwszym rzędzie niejednakowymi odległościami obu uszu od źródła, a także charakterystyką częstotliwościową i kierunkową ucha.
Samo pojęcie stereofonii zostało wprowadzone w końcu XIX wieku przez Bella, który opublikował artykuł o słyszeniu dwuusznym. Pierwszy pokaz stereofoniczny przeprowadzono w roku 1881 w Paryżu. Dźwięk zbierany ze sceny opery przez mikrofony przesyłano przez dwie linie telefoniczne, a odbiór (na żywo) odbywał się przy pomocy słuchawek. W roku 1929 Alan Blumlein zamiast słuchawek wykorzystał parę odpowiednio rozsuniętych głośników, jego dalsze badania miały kluczowe znaczenie dla rozwoju stereofonii. Lata 30-te to przełomowy okres w badaniach nad zdolnościami słuchu do lokalizacji. Oprócz Blumleina teoretyczne i praktyczne podwaliny stereofonii tworzyli także Bekesy na Węgrzech i Fletcher w laboratoriach Bella. Pierwszym komercyjnym wykorzystaniem dźwięku wielokanałowego była produkcja Disney'a - "Fantasia" w 1940 roku. Rozwój stereofonii nastąpił po drugiej wojnie światowej, zwłaszcza w latach 50-tych.
W 1957 roku wyprodukowano stereofoniczna płytę długogrającą, którą można było również odczytywać na gramofonie monofonicznym. Stereofonia radiowa zaczęła powstawać w końcu lat 50-tych, a rozwinęła się w USA na początku 60-tych. Magnetofony, zwłaszcza czterościeżkowe, wymagały stosunkowo prostych zabiegów by umożliwić nagrywanie i odtwarzanie stereo.
Na początku lat 70-tych pewne nasycenie rynku sprzętem dwukanałowym spowodowało, że firmy zaczęły proponować sprzęt czterokanałowy zwany wtedy kwadrofonicznym. Zwielokrotnienie wzmacniaczy i głośników (rozmieszczanych zazwyczaj w rogach pokoju) nie stanowiły większego problemu, natomiast "wciśnięcie" dalszych dwóch kanałów na płytę, taśmę a zwłaszcza do przekazu radiofonicznego napotkało duże problemy techniczne prowadzące głównie do znacznego wzrostu szumów przy odtwarzaniu, co wraz z powiększonym kosztem urządzeń nie spotkało się z uznaniem odbiorców i dalej na długie lata królowały wyłącznie systemy dwukanałowe.
Dopiero w latach 90-tych po poprawieniu parametrów urządzeń związane zwłaszcza z przejściem na systemy cyfrowych zapisów dźwięku spowodowało pojawienie się najpierw systemów z dodatkowym kanałem tylnym (DolbyProLogic), a potem z kanałem cetralnym (związanym z ekranem udźwiękowanianego filmu). Dzisiaj standardem stają się systemy z 5 kanałami szerokopasmowymi i dodatkowym kanałem niskotonowym(subwoofer), ale też pojawiaja się sprzęt, systemy i nagrania z dalszymi kanałami np. z dodatkowym kanałem centralnym(tak np. nagrano kolejne części "Gwiezdnych wojen").
Co ciekawe wiele kanałów przydało się zwłaszcza w wiernym przekazywaniu produkcji filmowych, natomiast stosunkowo niewiele produkcji muzycznych jest wielokanałowych (nawet DVD z koncertów dosyć rzadko korzystają z pełnych możliwości użycia kanałów tylnych). Chociaż opracowano specjane formaty płyt wyłącznie do przekazu dźwięku najwyższej jakości SACD(Super Audio
CD) i DVD-audio w wersjach wielokanałowych znacznie doskonalszych niż popularne DolbyDigital a nawet DTS.
Na rynku coraz częściej pojawiają się odkurzone wydania przygotowane na płyty kwadrofoniczne (np. Mike Oldfield "Tubullar Bells") lub specjalne remiksy z okazji okrągłych rocznic wydania słynnych płyt (np.: Pink Floyd "Dark side of the moon", Deep Purple "Machine Head", Dire Straits "Brothers in Arms" i cała dyskografia THE POLICE). Nowi twórcy często wchodzą z pewnymi oporami np: Norah Jones wydała na wielokanałowym SACD swoją debiutancką płytę "Come away with me", ale druga "Fill like home" jest dostępna tylko w tradycyjnej dwukanałowej wersji. Diana Krall za to zarzuciła DVD-audio ale nadal wydaje SACD.
Już kiedyś czytałem o eksperymentach z próbami przesunięcia dźwięku w słuchawkach "do przodu", ale dopiero ostatnio trafiłem w sklepie na słuchawki firmy TEAC z ... sześcioma kanałami. Łączyły się ze specjalnym wzmacniaczem słuchawkowym, a na kablu był jeszcze regulator głośności z wieloma gałkami. Efekty odsłuchowe może nie dawały precyzyjnego rozmieszczenia instrumentów z przodu ale było w nich znacznie więcej przestrzeni niż w "normalnych" słuchawkach. Ciekawe więc czy doczekamy się wielokanałowych walkmanów i odpowiedników mp3 sprzedawanych w sklepach internetowych? Na razie pojawiły się personalne DVD do wyświetlania filmów, ale dźwięk w nich to, co najwyżej dwukanałowe stereo i do tego marnej jakości.
Określenie lokalizacji źródła dźwięku w przestrzeni (w tym także źródła pozornego, tworzonego przez sprzęt elektroakustyczny) jest możliwe dzięki zróżnicowaniu oraz porównaniu bodźców odbieranych przez lewe i prawe ucho. Bodźce te mogą być niejednakowe, ponieważ fale docierające z tego samego źródła do lewego i prawego ucha różnią sie między sobą widmem częstotliwości, natężeniem, a ponadto docierają do uszu w różnym czasie. Różnice te spowodowane są w pierwszym rzędzie niejednakowymi odległościami obu uszu od źródła, a także charakterystyką częstotliwościową i kierunkową ucha.
Samo pojęcie stereofonii zostało wprowadzone w końcu XIX wieku przez Bella, który opublikował artykuł o słyszeniu dwuusznym. Pierwszy pokaz stereofoniczny przeprowadzono w roku 1881 w Paryżu. Dźwięk zbierany ze sceny opery przez mikrofony przesyłano przez dwie linie telefoniczne, a odbiór (na żywo) odbywał się przy pomocy słuchawek. W roku 1929 Alan Blumlein zamiast słuchawek wykorzystał parę odpowiednio rozsuniętych głośników, jego dalsze badania miały kluczowe znaczenie dla rozwoju stereofonii. Lata 30-te to przełomowy okres w badaniach nad zdolnościami słuchu do lokalizacji. Oprócz Blumleina teoretyczne i praktyczne podwaliny stereofonii tworzyli także Bekesy na Węgrzech i Fletcher w laboratoriach Bella. Pierwszym komercyjnym wykorzystaniem dźwięku wielokanałowego była produkcja Disney'a - "Fantasia" w 1940 roku. Rozwój stereofonii nastąpił po drugiej wojnie światowej, zwłaszcza w latach 50-tych.
W 1957 roku wyprodukowano stereofoniczna płytę długogrającą, którą można było również odczytywać na gramofonie monofonicznym. Stereofonia radiowa zaczęła powstawać w końcu lat 50-tych, a rozwinęła się w USA na początku 60-tych. Magnetofony, zwłaszcza czterościeżkowe, wymagały stosunkowo prostych zabiegów by umożliwić nagrywanie i odtwarzanie stereo.

Na początku lat 70-tych pewne nasycenie rynku sprzętem dwukanałowym spowodowało, że firmy zaczęły proponować sprzęt czterokanałowy zwany wtedy kwadrofonicznym. Zwielokrotnienie wzmacniaczy i głośników (rozmieszczanych zazwyczaj w rogach pokoju) nie stanowiły większego problemu, natomiast "wciśnięcie" dalszych dwóch kanałów na płytę, taśmę a zwłaszcza do przekazu radiofonicznego napotkało duże problemy techniczne prowadzące głównie do znacznego wzrostu szumów przy odtwarzaniu, co wraz z powiększonym kosztem urządzeń nie spotkało się z uznaniem odbiorców i dalej na długie lata królowały wyłącznie systemy dwukanałowe.

Dopiero w latach 90-tych po poprawieniu parametrów urządzeń związane zwłaszcza z przejściem na systemy cyfrowych zapisów dźwięku spowodowało pojawienie się najpierw systemów z dodatkowym kanałem tylnym (DolbyProLogic), a potem z kanałem cetralnym (związanym z ekranem udźwiękowanianego filmu). Dzisiaj standardem stają się systemy z 5 kanałami szerokopasmowymi i dodatkowym kanałem niskotonowym(subwoofer), ale też pojawiaja się sprzęt, systemy i nagrania z dalszymi kanałami np. z dodatkowym kanałem centralnym(tak np. nagrano kolejne części "Gwiezdnych wojen").
Co ciekawe wiele kanałów przydało się zwłaszcza w wiernym przekazywaniu produkcji filmowych, natomiast stosunkowo niewiele produkcji muzycznych jest wielokanałowych (nawet DVD z koncertów dosyć rzadko korzystają z pełnych możliwości użycia kanałów tylnych). Chociaż opracowano specjane formaty płyt wyłącznie do przekazu dźwięku najwyższej jakości SACD(Super Audio

Na rynku coraz częściej pojawiają się odkurzone wydania przygotowane na płyty kwadrofoniczne (np. Mike Oldfield "Tubullar Bells") lub specjalne remiksy z okazji okrągłych rocznic wydania słynnych płyt (np.: Pink Floyd "Dark side of the moon", Deep Purple "Machine Head", Dire Straits "Brothers in Arms" i cała dyskografia THE POLICE). Nowi twórcy często wchodzą z pewnymi oporami np: Norah Jones wydała na wielokanałowym SACD swoją debiutancką płytę "Come away with me", ale druga "Fill like home" jest dostępna tylko w tradycyjnej dwukanałowej wersji. Diana Krall za to zarzuciła DVD-audio ale nadal wydaje SACD.
Już kiedyś czytałem o eksperymentach z próbami przesunięcia dźwięku w słuchawkach "do przodu", ale dopiero ostatnio trafiłem w sklepie na słuchawki firmy TEAC z ... sześcioma kanałami. Łączyły się ze specjalnym wzmacniaczem słuchawkowym, a na kablu był jeszcze regulator głośności z wieloma gałkami. Efekty odsłuchowe może nie dawały precyzyjnego rozmieszczenia instrumentów z przodu ale było w nich znacznie więcej przestrzeni niż w "normalnych" słuchawkach. Ciekawe więc czy doczekamy się wielokanałowych walkmanów i odpowiedników mp3 sprzedawanych w sklepach internetowych? Na razie pojawiły się personalne DVD do wyświetlania filmów, ale dźwięk w nich to, co najwyżej dwukanałowe stereo i do tego marnej jakości.
: