JustPaste.it

Iluzja posiadania - zbitek myśli

W artykule myśli, które zmieniły coś ważnego w moim życiu.

W artykule myśli, które zmieniły coś ważnego w moim życiu.

 

fish-jumping.jpg

Posiadanie zawsze będzie niepełne, bo jak można posiadać coś co się zmienia, aż w końcu nie będzie podobne do swej pierwotnej formy?

Lepiej uznać, że cieszenie się to umiejętność, którą decydujesz się rozwijać, niż pozwalać sobie na wrażenie, że twoje życie jest wybrakowane i nieciekawe.

Nierozsądnie jest przywiązywać się do stanu - osiągnięcia.

Pewną stałością jest zmienność, więc warto koncentrować się na procesie - osiąganiu. Istnieje tylko chwila obecna, tylko teraz jest moment mocy.

Obecność, a nie oświecenie jest celem, choć oświecenie jest zrozumieniem tego fenomenu.

Zawsze jest czas, by zrobić to co najważniejsze. Czy spoczniesz póki się nie dowiesz czym to jest?

Wystarczy być, żyć i radować się z tego. Świat istnieje dla Ciebie, jest Twoją piaskownicą. Wierz i ufaj Bogu. Jego opieka uleczy Cię ze zbędnej kontroli.
Ale co mi z tych słów? - możesz zapytać. Otóż to nastawienie można rozwijać w sobie. Twój obecny stan umysłu został stworzony, więc można go zmienić.

Umysł jest dobrym sługą, ale złym panem. Nie jesteśmy swoim umysłem. Jeśli uważamy się za swój umysł to wiernie przyjmujemy jego ograniczenia, które są tylko nieaktualnymi rozkazami z przeszłości. Warto rozróżnić swoją obecność od myśli. Tylko nasza wewnętrzna obecność jest stała.

Świat umożliwia wszystko, a nasza biomaszyna może przyjąć fundamentalnie różne perspektywy. Świat wymaga stale większej elastyczności, dlatego nie warto sztywno przywiązywać się do myśli, przekonań, bo te są zmienne. Do doskonałego rozwiązania potrzebna jest ilość informacji wykraczająca poza możliwości naszego pojedynczego biokomputera. Można zapytać wszechświat. Warto działać samodzielnie, ale nie samotnie. Dlatego warto odnaleźć w swoim życiu zaufanie.

W kwestii umysłu często mniej znaczy więcej. Pamiętaj, bez dbania o najważniejsze ilość pragnień rośnie znacznie szybciej niż możliwości ich spełniania. Im więcej niespełnionych pragnień tym więcej frustracji. Mniejsza ilość myśli to mniej pragnień, a większa ich jakość daje spójność osobowości (bez biernie przyjętych dogmatów) i lepsze wykorzystanie czasu. W takich warunkach powstaje trwały spokój.

W rozmowach warto sobie uświadomić, że przeważnie bardziej nam zależy na dogadaniu się niż na udowodnieniu, że nie zrobiło się nic źle. Szczególnie gdy obie osoby zrobiły dobrze i zarzucają sobie nawzajem błąd, bo mogło być coś innego np. błąd komunikacyjny między ludźmi, błąd operatora GSM, albo braki w wiedzy o rozmówcy potrzebnej do zmiany perspektywy. Złe intencje to tylko jedna z możliwości, która w dostatku zdarza się wyjątkowo rzadko.

Żeby rozwijać się trzeba :
- mieć hierarchię wartości-priorytetów
- utrzymywać spójność w myśleniu, mowie i działaniu,
Człowiek nie widzi obiektywnej rzeczywistości. Postrzega przez pryzmat własnej struktury wyobrażeń, którą tworzył przez całe swoje życie. Życie różnych ludzi tworzy dramatycznie różne postrzeganie tego samego.
Używamy języka, który jest bardzo elastyczny, ale jednocześnie wieloznaczny. Jeśli nie znamy kontekstu/hierarchii to tak naprawdę toczymy dyskusję z własnymi wyobrażeniami. Język pozwala na różne interpretacje. Drugi człowiek zostaje "zabity" przez nienasyconego demona niezrozumienia. To jak polak gada z czechem i pada słowo szukać (po czesku pieprzyć)..

Stwierdzenia ogólne mają to do siebie, że nie mówią czym nie są, przez co łatwo stworzyć z nich dogmat. Spójność z kontekstem Twym narzędziem obrony, a zrozumienie kontekstu Twym ideałem. (tak, zmuszam do zastanowienia się co autor miał na myśli ;)

Bywają myśli tak głębokie, że pogrążają ich autora (bardziej odnosi się do myśli spisanych/ w zwerbalizowanej formie).

Człowiek uczy się poprzez pełnię jak i przez brak; przykład, anty-przykład i brak przykładu; przez dobro jak i przez zło. Mając tylko jedno z nich nie idziemy do przodu. Jeśli sobie uświadomisz, że w pewnej części potrzebujemy zła to zło przestaje być takie złe ;). Te bieguny to tyko torowiska myśli, stereotypy. Prawdziwa miłość, mądrość i moc są poza dualnością. Nie trzeba wybierać zła, by poznając je się oświecić, bo wystarczą pokusy świata, które dotykają człowieka.

W danej chwili możesz kontrolować tylko małą część siebie.
Dlatego ważne jest wybieranie i trzymanie się zasad, by to co raz wybrane stało się automatyczną częścią Ciebie.

Warto pracować nad postrzeganiem oczami Boga. Bóg nie niszczy zła, zło ma dla niego swoją rolę. Nie warto ustawicznie walczyć przeciw złu i wierzyć w prawdziwe cierpienie. Na cierpienie zawsze można spojrzeć tak, że nie będzie już prawdziwe. Zawsze istnieje coś lepszego i również dostępnego, choćby miłosierdzie i miłość.

Pamiętaj niektórzy mają po prostu zła wolę i lepiej zająć się swoim wewnętrznym światem. Do dużej patologii potrzebna jest duża mądrość i duża moc, bez tego twoje poświęcenie może cię dobić.

Z reguły jeśli ktoś czuje konieczność/przymus naprawienia świata to nie wierzy w plan Boga, boską sprawiedliwość, boskie miłosierdzie, co godzi głęboko we własne poczucie bezpieczeństwa i poczucie zasługiwania. Wbrew pozorom istnieje pewne samoregulujące prawo. Ale tego nie można używać jako pretekstu do ustawicznego odmawiania pomocy innym.

Wg. mnie pokora to jest gotowość do nauki, a nie wyrzeczenie się własnej godności i wiary w siebie. Zaobserwowałem, że złe rozumienie pokory często idzie w parze z odsunięciem własnej odpowiedzialności. Skoro jestem słabym, grzesznym człowiekiem i podporządkowuję się to "ktoś inny" powinien brać za mnie odpowiedzialność (bo przecież to też "ktoś" mi wmówił, że jestem nikim i nie mogę polegać na sobie, bo jestem grzeszny i mógłbym zbłądzić, że odrzucenie tego byłoby pychą!). Przykład: dawne katolickie duchowieństwo podporządkowujące sobie wyznawców.

Łatwiej jest poprawiać tłumacza niż samemu tłumaczyć na żywo. Doświadczyłem tego przy tłumaczeniu na żywo z angielskiego na polski. Wydaje mi się, że śmiało można to uogólnić np. łatwiej poprawiać i krytykować niż samemu tworzyć coś wysokiej jakości. Samo sprawdzenie jaką jakość samemu się kreuje może obniżyć nasz ogólny poziom krytykanctwa.
Warto też zauważyć, że nie sposób uniknąć błędów, jednak są błędy które są mało istotne. Waga błędu zależy od tego co chcemy przekazać. Nie warto się czepiać źle użytego słownictwa specjalistycznego, jeśli główny przekaz jest bardziej "ogólny", "abstrakcyjny". Na upartego zawsze można znaleźć jakieś błędy, ale ciągłe ich poprawianie może zniszczyć sam przekaz naszego rozmówcy. Często jest też tak, że rozmówca ma na myśli inne znaczenie wyrazu niż nam w pierwszej kolejności się skojarzyło. Takie błędy są już wspólne, nie tylko rozmówcy. Ty też masz obowiązek zadania grzecznych pytań korygujących. Komunikacja werbalna ma poważne wady, dlatego trzeba wiedzieć kiedy się skupić na ogóle, a kiedy na szczególe. Czy chcemy zrozumieć/domyślić się co rozmówca ma nam do przekazania czy udowadniać, że można było to lepiej powiedzieć? Jest to ważne pytanie, głównie wtedy, gdy rozmówca naprawdę chce nam coś przekazać. Co do leniwych gadek-szmatek wolę się nie odnosić.

Powiedzenia, które mi się spodobały:
>Jak każdy pomyśli o sobie to o wszystkich będzie pomyślane.
>W demokracji rządzi większość a więcej jest głupich czy mądrych?
>Każdy jest kowalem własnego losu, niestety tak mało jest fachowców.
>Na własnym gnoju każdy kogut jest chojrakiem.
>Kto nic nie wie, musi wszystkiemu wierzyć.
>Jeśli nie masz celu, to nigdy go nie osiągniesz.
>Tylko prostak nie odróżnia prostoty od prostactwa.
>Są i tacy co zawsze gotowi mówić do ściany byleby miała uszy.
>Lepsze jest wrogiem dobrego.
>Rób swoje i nie patrz końca.
>Dobra pamięć to umieć zapomnieć to, czego lepiej nie pamiętać.
>Bądź uczynny, pomagaj innym - a wtedy wszyscy wokół pomyślą, że to co dla nich robisz, jest twoim zasranym obowiązkiem.
>Nie zgnębi mnie byle przytyk, w dupie miejsce mam dla krytyk.
>Kłopot z równouprawnieniem polega na tym, że chcemy dorównać tylko tym, którzy nas przewyższają.
>Nauka nie idzie w las tylko w nas.
 

Na brak własnej woli: Ja chcę żyć. Wybieram dla siebie to co dobre, najlepsze. Warto się starać. Warto dbać o siebie. Warto troszczyć się o siebie.

Jeśli jakiś fragment Cię zainteresował to zawsze możesz dopytać, a ja poszerzę kontekst. Pozdrawiam ;).

Coś podobnego, innego autora: http://www.eioba.pl/a/3aab/10-przykazan-rozwoju-duchowego#post184744 .

 

PS: Niedawno(09.2011) doświadczyłem kopniaka od życia. Uświadomiłem sobie, że ucieczka nie istnieje. Im prędzej nauczymy się podejścia konfrontowania miast ucieczki w używki, lenistwo, uzależnienia tym więcej cierpienia sobie zaoszczędzimy. Życie wymaga od nas rozwoju. Albo my świadomie tworzymy nowe cele i egzekwujemy je, albo życie za nas to zrobi. Tylko, że forma tej nauczki może się nam traumatycznie nie spodobać.. Kreuj rozwój sam z siebie, bo inaczej zostanie on wykreowany na tobie. Ucieczka nie istnieje.

Bunt jest wtedy, gdy brakuje prawdziwych nauczycieli.. Szczególnie w młodzieńczym buncie, gdzie rodzice nie chcą zejść z piedestału bogów dziecka.

Moje założenia i wiara: 

  • Istnieje dusza, nośnik przenoszący część aktualnego ciebie do następnego żywota. Jej charakter nie jest tak indywidualny jak się katolikom wydaje.
  • Wszechświat jest sprawiedliwy, ma już swoich strażników. Lepsze od gniewu jest współczucie(w ujęciu buddyjskim).
  • Wszystko wraca, choćby w następnym żywocie, niech to cię motywuje do bycia lepszym.
  • Źródłem cierpienia jest ignorancja. Taka perspektywa generuje współczucie.
  • Ucieczka przed rozwojem nie istnieje. Próba ucieczki przynosi cierpienie. Życzę wam rozwoju z miłości. Cierpienie też przynosi rozwój.
  • Zanim zaczniesz polegać głównie na duszy uporządkuj to co ziemskie, w zasięgu ręki. Porządek ten musi być zdrowy i dawać czysty obraz tego co płynie z duszy.
  • Człowiek ma te same instynkty co zwierzęta plus coś więcej. Elastyczność umysłu jest mieczem obosiecznym i bez zdrowej kultury zdeprawuje to co boskie w człowieku.
  • Człowiek winien swojej duszy wytresować żądze, zintegrować się ze swoim ciałem. Po zrozumieniu swoich lęków i otwarcie się na duszę, ciało stanie się wrotami do dalszego poznania.
  • Złożoność komunikacji i subiektywność percepcji są głównymi powodami dla których filozofia i abstrakcyjne myślenie są umiejętnościami obowiązkowymi do opanowania przez każdego człowieka. Bez tego rodzi się ignorancja i nie znamy swoich ograniczeń.
  • Śmierć na starość uwalnia cie od dualistycznych skostnień.

Niektóre moje spostrzeżenia mogą się wam wydać oczywiste. Dla mnie inne wasze problemy by się wydały oczywiste. A o ile bylibyśmy bogatsi gdybyśmy nie musieli się uczyć na własnych błędach każdy z osobna, a dzielili się tym co w nas najcenniejsze? Pomyśl, nazwij swoje skarby byś mógł je przekazać innym.

 

12 ścieżek do wyższej świadomości - książeczka

Ciągle do niej wracam, czy to fizycznie czy korzystając z jej wiedzy w trakcie refleksji nad zawirowaniami mojego życia.

Autor wprowadza pojęcie uzależnień w psychice. Takie coś jak emocjonalne oczekiwanie, które w razie niezaspokojenia uruchamia programy emocjonalne by zmanipulować siebie i świat by oczekiwania były spełnione. Opisuje to jako powszechny mechanizm i by być wolnym należy z nich zrezygnować lub przeistoczyć w wybór. Czyli by przejść z nieświadomej postawy roszczeniowej do otrzymywania na zasadzie otwartości na świat. 

Książeczka daje ramy do obserwacji i wychwytywanie swojej niższej i niezintegrowanej natury.

Jeśli spodobają ci się te wypunktowane myśli to zachęcam do przeczytania ich rozwinięć w książeczce: "12 ścieżek do wyższej świadomości", jest króciutka i taniutka, ale za to bardzo esencjonalna. No to tyle ode mnie.

ken-keyes-jr-1992.jpg

Uwalniam siebie:

  1. Uwalniam siebie od uzależnień bezpieczeństwa, doznań i władzy, które sprawiają, że usilnie chcę kontrolować sytuacje w moim życiu, niszcząc przez to swój spokój i nie pozwalając sobie kochać siebie i innych.
  2. Odkrywam jak moje dominujące nad świadomością uzależnienia tworzą moją iluzoryczną wersję zmieniającego się otaczającego mnie świata ludzi i sytuacji.
  3. Cieszę się z okazji (nawet jeśli bolesna), jaką daje mi moje przeżywanie każdej chwili, abym mógł stać się świadomym uzależnień, które muszę przeprogramować, aby uwolnić się od moich emocjonalnych, mechanicznych wzorców.

Jestem tu i teraz:

  1. Zawsze pamiętam, że mam wszystko, czego mi potrzeba, aby móc cieszyć się moim tu i teraz - chyba, że pozwolę, aby mojej świadomości ulec dominacji żądań i oczekiwań opartych na martwej przeszłości lub wyimaginowanej przyszłości.\
  2. Biorę pełną odpowiedzialność tu i teraz za wszystko, czego doświadczam, gdyż to moje własne programowanie  tworzy moje działania i wpływa na reakcje ludzi wokół mnie.
  3. Akceptuję siebie całkowicie tu i teraz, i świadomie doznaję wszystkiego, co czuję, myślę, mówię i robię (łącznie z opartymi na emocjach uzależnieniami) jako konieczną część mojego wzrastania do wyższej świadomości.

Współistnieję:

  1. Szczerze otwieram się na wszystkich ludzi, będąc gotowym do pełnego sygnalizowania moich najgłębszych uczuć, ponieważ jakiekolwiek ukrywanie sprawia, że nadal tkwię w mojej iluzji bycia oddzielonym od innych ludzi.
  2. W pełni miłości współodczuwam problemy innych ludzi, nie dając się emocjonalnie pochwycić w te ich problemy, które dają im sygnały, jakich potrzebują oni w swoim wzrastaniu.
  3. Gdy jestem zharmonizowany, scentrowany i kochający, działam swobodnie, ale (jeśli jest to możliwe) unikam działania, gdy jestem zaburzony  emocjonalnie i pozbawiam się mądrości płynącej miłości i poszerzonej świadomości.

Odkrywam moją świadomą uważność:

  1. Ciągle uspokajam bieganie mojego racjonalnego umysłu, aby móc postrzegać subtelniejsze energie, które umożliwiają mi jednoczenie się ze wszystkim wokół mnie.
  2. Stale jestem świadomy, z którego z siedmiu ośrodków świadomości korzystam, a gdy otwieram wszystkie ośrodki świadomości, czuję jak zwiększają się moja energia, postrzeganie, miłość i wewnętrzny pokój.
  3. Postrzegam każdego, łącznie z sobą, jako przebudzoną istotę, której przeznaczeniem jest spełnianie przyrodzonego prawa do życia w planach wyższej świadomości, bezwarunkowej miłości i jedności.

Te punkty to bezpośrednie dwie strony z książeczki, które daję wam w ramach polecenia/promocji.

Intuicja P.P.:

"Oswojenie z uczuciami ma pierwszorzędne znaczenie dla rozwoju bezpośredniego poznania. Ponieważ język jest krokiem ostatnim, umiejętność opisania niuansów doznań pozarozumowych jest potężną metodą stawania się świadomym. Bez względu na to, czy jesteś mężczyzną, czy kobietą, zamienianie uczuć i doznań w werbalnie wyrażone wglądy domyka obwody w twoim mózgu i pozwala ci sięgnąć po informację zarówno z podświadomości, jak i nadświadomośći."

 

Doklejki, brudnopis:

W naturze ze śmierci-rozkładu tworzy się budulec do życia. Rozumiem ból zwierząt, ale nie ma co z niego robić boga.
boga, przez małe b. Jak dla mnie, to dotyczy ludzi którzy kochają zwierzęta, a nienawidzą ludzi. Współczucie powinno się odnosić do wszystkich czujących istot. To, że cierpienie zwierząt łatwiej zrozumieć nie znaczy, że ich cierpienie jest ważniejsze od cierpienia ludzkiego (i vice versa).

Tak sobie myślę, że zasada nie stosowania przemocy odnosi się również do relacji klient-kasjerka/helpdesk/ ogólne sprzedawca robotnik-nie właściciel.
Jako klienci zdarza nam się dzwonić będąc oburzonym do działu obsługi klienta i wydzierać się na obsługę. A oni co? Nie mogą ci oddać, będą znosić twoje niezasłużone kopniaki i będę musieli ci jeszcze pomóc.. Bić bezbronnego to przemoc i generuje złą karmę.
Przepraszam Pana od Windowsa 8.1 .. macie wkurzający system, ale nie zasłużył Pan na moje wyrzuty, problem w końcu rozwiązałem dzięki Pana wskazówce.