JustPaste.it

Gryfikacja wśród kierowców. Czy to nie iGranie z ogniem?

Gryfikacja (ang.gamification) to temat, który dowartościował środowiska zajmujące się grami, zwłaszcza komputerowymi. Ale czy z tego wynikają tylko korzyści?

Gryfikacja (ang.gamification) to temat, który dowartościował środowiska zajmujące się grami, zwłaszcza komputerowymi. Ale czy z tego wynikają tylko korzyści?

 

Przyznam się, że jestem trochę za stary na zachwycanie się grami komputerowymi.honda-insight-ecogame.JPG

Wielokrotnie zdarzało mi się przeganiac studentów, którzy grali w gry komputerowe na deficytowych zwykle komputerach. 

Jednak tych co tworzyli, nawet gry, traktowałem przychylnie. Dzisiaj sam tworzę i uczę tworzenia również gier: http://alanbit.pl/gry/tomiki/ (działa tylko na najnowszych przeglądarkach FF lub Chrome)

Niechętnie patrzyłem też na granie przez dzieci, zwłaszcza w gry agresywne. Wyraziłem to kiedyś w tekście piosenki:

http://vimeo.com/8380482

Powiem nawet więcej, bo w 1997 opublikowałem opowiadanie BITowcy, którego jednym z przesłań jest ostrzeżenie, że agresja z gier komputerowych może przenosić się na życie codzienne.

Dekadę później znałem już Darka, który mi opowiadał jak agresja z gier służy mu w utrzymywaniu woli przeżycia. Dwa lata później powstała ta piosenka:

http://vimeo.com/8380228

Tymczasem niedawno międzynarodowa grupa naukowców opublikowała w najwyżej notowanym czasopiśmie NATURE artykuł, w którym przyznają, że nie potrafili przez ponad dekadę rozpoznać struktury białka pewnego retrowirusa. Jednak wpadli na pomysł by skonstruować grę, która będzie polegała na poprawnym ułożeniu struktury białka i zaprosić do uczestnictwa w projekcie namiętnych graczy komputerowych. Dzięki temu w zaledwie kilka tygodni znaleziono poprawne rozwiązanie problemu. Odkrycie dokonane z pomocą graczy komputerowych otwiera drogę do poszukiwania nowych leków na AIDS.

Tutaj: http://www.nature.com/nsmb/journal/vaop/ncurrent/full/nsmb.2119.html#/contrib-auth jest streszczenie pracy.


Autorami są naukowcy, którzy postawili problem i przygotowali dane do jego rozwiązania, a gracze ... nawet nie chcieli ujawniac swej tożsamości czy uczestniczyć w wywiadach. Ja spotkałem takich i do tego Polaków, którzy zechcieli. Z tego co mówią, gra ma charakter abstrakcyjny, bo naukowcy zrezygnowali z wytłumaczenia biologicznej natury problemu ani nie zastosowali żadnej analogii, która miałaby uatrakcyjnić zabawę. Mimo tego gra zdobyła ponad 200tys. uczestników na całym świecie.

556aac0be756f3fefa43e5c1576b4afd.jpg

 

To osiągniecie wpisuje się w nurt tzw. grywalizaji tj. konstruowania gier, które mają wspierać rzeczywiste potrzeby społeczeństwa. I tak np. w  samochodach Honda zastosowano wbudowaną mikrogrę skłaniająca do ekologiczniejszej jazdy.

Jednak ten nagły zachwyt nad grami i wykorzystywaniem pewnej zaciętości by nie powiedzieć manii w ich rozgrywaniu do osiąganiu rzeczywistych korzyści skłania mnie do pytania czy aby rozwijanie takiego stosunku to nie rodzi nowych niebezpieczeństw.

Wydaje mi się bowiem, że np. jazdę samochodem wielu ludzi, zbyt wielu ludzi, traktuje jako grę. Tylko, że jej reguły niekoniecznie są jakby wielu chciało w pełnej zgodzie z kodeksem drogowym, a często sprowadza się to po prostu do przejechania zadanej trasy w jak najkrószym czasie. Wielu chce też popisywać się ryzykownymi manewrami, których celem jest co prawda jazda bez wypadku ale na krawędzi ryzyka.

Być może tendencja do "grania" w jazdę samochodem powinna skłonić wynalazców i planistów rozwiązań komunikacyjnych do szukania zautomatyzowanych rozwiązań, w których pasażerowie mogliby np. wyciągnąć swoje smartfony i laptopy i zająć się jeśli nie pracą to chociaż bezpiecznymi grami. Bo życie to gra, ale granie na życiu to nie jest najlepszy pomysł na życie.