JustPaste.it

Taki ogromny budynek na ul. Pułaskiego? W sąsiedztwie podobnych kolosów będzie znacznie więcej

Maria Bielicka
2 czerwca 2021 | 07:10
To tu mają powstać pięciokondygnacyjne budynki 3 ZDJĘCIA

To tu mają powstać pięciokondygnacyjne budynki (Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta)

Miasto wydało pozwolenie na budowę pięciokondygnacyjnego biurowca w willowej dzielnicy Poznania. Dokument jest już wprawdzie nieważny, ale ważne są warunki zabudowy. Podobne mają też działki sąsiednie. A projekt planu zagospodarowania te kuriozalne zapisy uwzględnia i nawet poszerza. Mimo pandemii prawie 50 procesji przejdzie przez Poznań. Utrudnienia komunikacyjne przez cały dzień
  •  

 

 

Chodzi o działkę przy ul. Pułaskiego, między dawnym salonem Peugeota i willą stojącą obok domu sięgającego al. Wielkopolskiej.

Dobre sąsiedztwo?

Temat planów związanych z zabudową tej nieruchomości poruszył społecznik z Grunwaldu, Włodzimierz Nowak w poście na Facebooku dotyczącym zwiększania intensywności zagospodarowania miejskiej przestrzeni.

Zamieścił m.in. wizualizację gmachu zaprojektowanego przez pracownię Trigony. Już jakiś czas temu biuro pochwaliło się, że dostało pozwolenie na budowę takiego budynku. Pozwolenie jest ważne przez trzy lata, jeśli przez ten czas inwestor budowy nie rozpocznie, musi starać się o nie ponownie, ale w oparciu o te same warunki zabudowy.

 

Na tym terenie nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, więc miasto osobnymi decyzjami określa, co i gdzie można wybudować. "Jakim cudem ten budynek (...) będzie miał powstać BEZ miejscowego planu w tym kontekście? Kto i na jakiej podstawie wydał pozwolenie na budowę takiego budynku w sąsiedztwie zabudowy o 1/2 niższej? Czy ktoś z moich znajomych zajmujących się architekturą w naszym mieście zna tajemnicę tej zabudowy?" - wypytywał Nowak.

"Wstydem nowej Polski jest brak jakiejkolwiek myśli, idei urbanistycznej (nie mówiąc już o prawodawstwie). Stety czy niestety trzeba powiedzieć, że za PRL-u było z tym o wiele lepiej. Chociaż wtedy wielu pomstowało na blokowiska" - skomentował jeden z internautów.

Tak miał wyglądać budynek zaprojektowany przez Trigony 3 ZDJĘCIA Tak miał wyglądać budynek zaprojektowany przez Trigony Pracownia Trigony

Odezwał się też wywołany do odpowiedzi przez Nowaka krytyk architektury Jakub Głaz: "Nie wiem, jakim cudem, ale że cudem, to na pewno. Nie znajduję w sąsiedztwie podobnej skali, zatem o objaśnienie cudu należy zapytać w WUiA".

Bo to działka narożna

Zapytałam Wydział Urbanistyki i Architektury UMP. Jego szef Piotr Sobczak wyjaśnił, że pozwolenie na budowę budynku biurowego z garażem podziemnym na nieruchomości przy ul. Pułaskiego 19 zostało udzielone w listopadzie 2016 r. na podstawie decyzji o warunkach zabudowy terenu z kwietnia 2015 r. Zaznaczył, że stało się to, zanim objął stanowisko dyrektora WUiA UMP. - Z uzasadnienia do decyzji o warunkach zabudowy miało wynikać, że jest to działka narożna. Tym wyjaśniono "ustalenie parametrów na szczególnych zasadach" - informuje Sobczak.

 

 

Gdzie tu narożnik? - Działka sąsiadująca z tą nieruchomością jest przeznaczona pod drogę - wyjaśnia dyrektor wydziału. I dodaje, że dla tej działki wydane zostały również warunki zabudowy na budynek  mieszkalno-usługowy o podobnych gabarytach. - Ta decyzja została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, jednak SKO w lipcu 2015 r. utrzymało zaskarżoną decyzję w mocy - informuje Sobczak.

Łukasz Olędzki z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej przyznaje, że podobne warunki zabudowy zostały wydane również dla działek o numerach 15 i 17.

MPU przygotowuje właśnie plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Jego wejście w życie unieważnia wcześniej wydane decyzje o warunkach zabudowy. Właściciele działek nie muszą się jednak denerwować - Olędzki podaje, że projekt planu uwzględnia wydane wcześniej decyzje. - Inaczej miasto musiałoby płacić odszkodowania właścicielom nieruchomości - wyjaśnia. - Projekt przewiduje więc dla nieruchomości o numerach od 11 (narożnik z al. Wielkopolską) do 19 parametry zabudowy do 19 m, i do 60 proc. powierzchni, przy czym minimum ustalone na poziomie 25 proc. musi stanowić powierzchnia biologicznie czynna.

Może nie warto ulegać?

Wojciech Krawczuk, prezes poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, zastanawia się, na jakiej podstawie wydana została taka decyzja o warunkach zabudowy. Na podstawie jakiego „dobrego" sąsiedztwa. - Ale teraz trzeba się zastanowić, co dalej? Miejscowe plany zagospodarowania terenu powinny określać zasady kształtowania zabudowy dla projektowanych w jego obrębie obiektów wraz z określeniem parametrów nowej zabudowy w nawiązaniu do zabudowy już istniejącej w sąsiedztwie. Moim zdaniem miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego nie powinny zatem w każdej sytuacji sankcjonować wszystkich decyzji o warunkach zabudowy, bo w taki sposób trudno mówić o harmonijnym zagospodarowaniu przestrzennym miasta. To prawda, że skutkiem mogłyby być pozwy, ale być może warto zaryzykować kilka takich procesów, aby nie dewastować przestrzeni? Przykład z ul. Pułaskiego to rzeź na skali urbanistycznej tego fyrtla - przekonuje Krawczuk.

 

 

O planowaną inwestycję zapytaliśmy też biuro Trigony, ale na razie nie dostaliśmy odpowiedzi.

***