JustPaste.it

Limuzynami ścigają pedofilów. Jak komisja ds. pedofilii zapewniła sobie luksusowe auta

Wojciech Czuchnowski

25 lutego 2021 | 06:00

Posłowie podczas ślubowania członków Państwowej Komisji ds pedofili. Warszawa, 24.07.20203 ZDJĘCIA

Posłowie podczas ślubowania członków Państwowej Komisji ds pedofili. Warszawa, 24.07.2020 (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

 

Bizancjum w komisji ds. pedofilii. Miesięczny koszt użytkowania służbowej toyoty camry, którą szef komisji wożony jest do domu, może sięgać 12 tys. zł. Drugą limuzynę przyznała sobie do użytku wiceprzewodnicząca - "minister" Barbara Chrobak.

REKLAMA

 

„Członkowie Państwowej Komisji nie wykorzystywali i nie wykorzystują samochodów służbowych do celów prywatnych” – napisał szef komisji dr Błażej Kmieciak, odpowiadając na pytania „Wyborczej”.

 

Formalnie rzeczywiście tak jest, bo wewnętrzny regulamin komisji daje przewodniczącemu i jego zastępcom bardzo dużą dowolność w dysponowaniu służbowymi pojazdami. Również do celów prywatnych. Nie zawsze jednak tak było. Zmiany zostały wprowadzone za pomocą zarządzenia nr 18 i jego pięciu załączników wydanych 22 grudnia 2020 r. i zmieniających regulaminu komisji.

 

Podpisana jest pod nimi osobiście Barbara Chrobak, a z treści wynika, że samej sobie nadaje wiele uprawnień decyzyjnych. Zarządzenie unieważnia poprzednie zasady zawarte w zarządzeniu nr 8 z 19 października 2020 r., czyli z samego początku działalności komisji.

 

CZYTAJ TEŻ>> Komisja ds. pedofilii. Zarabiają jak ministrowie, kontroli nie wpuszczają. 

 

280 km dziennie

Wcześniej do prowadzenia służbowych aut byli uprawnieni tylko etatowi kierowcy. Zarządzenie nr 18 dodaje do uprawnionych „innego pracownika„ z prawem jazdy.

 

REKLAMA

 

Do używania samochodu „innego pracownika” może upoważnić przewodniczący lub jego zastępca (czyli „minister Chrobak”, jak każe się tytułować). Komisja pokrywa koszty utrzymania samochodu, a użytkujący go pracownik dostaje co miesiąc zaliczkę na koszty paliwa itp.

 

Wśród załączników najważniejszy jest nr 5. Pkt 2 daje każdemu członkowi komisji możliwość osobistego kierowania samochodem „w czasie pełnienia powierzonego stanowiska” (czyli w czasie pracy). Ale już pkt 3 stwierdza, że „codzienne dojazdy dysponentów do pracy i do domu zalicza się do jazd służbowych”. To punkt wręcz stworzony pod potrzeby dr. Kmieciaka. Przewodniczący mieszka we wsi Puszcza Mariańska, 70 km od Warszawy. Informatorzy „Wyborczej” przekazali nam kopie kart drogowych („karty przebiegu samochodu”) wypełnionych przez kierowcę Kmieciaka. Kierowca rano wyjeżdża ze stolicy do Puszczy Mariańskiej, zawozi przewodniczącego do pracy, a po południu odwozi go do domu i wraca. Dziennie pokonuje 280 km.

 

Urlop w służbowym samochodzie

Przewodniczący nie prowadzi. Za to „minister” Chrobak kieruje autem samodzielnie. Pełną dowolność w korzystaniu z pojazdu dają jej punkty 4, 5 i 8 wspomnianego załącznika. Może więc „korzystać z samochodu służbowego do celów prywatnych na podstawie umowy cywilnoprawnej” z komisją (pkt 4). Musi wtedy płacić za paliwo. Może też „korzystać z samochodu w czasie urlopu (pkt 5) oraz parkować samochód w miejscu zamieszkania” (pkt 8). Jak twierdzą nasi informatorzy, „minister” Chrobak potrafi zrobić w tygodniu nawet 2 tys. km, dojeżdżając m.in. do swojego domu pod Wrocławiem.

 

REKLAMA

 

CZYTAJ TEŻ>> Czego pilnuje "minister" Chrobak w komisji ds. pedofilii?

 

„Najwyższy poziom komfortu”

Z naszych informacji wynika, że Kmieciak i „pani minister” mają przydzielone toyoty camry 2.5 hybrid. To flagowy model japońskiego koncernu: ma benzynowy silnik o mocy 218 koni, do tego hybrydę przydatną do jazdy po mieście. Toyota reklamuje camry jako „najwyższy poziom komfortu i elegancję w standardzie”. Cena – od 169 do 200 tys. zł. Na wyposażeniu są skórzana tapicerka i wszelkie udogodnienia, jakie zna współczesna motoryzacja.

 

Źródła „Wyborczej” mówią, że obie toyoty komisja użytkuje na zasadzie wynajmu długoterminowego na 12 miesięcy. Nie znamy kosztów tego wynajmu, ale przy pełnej opcji i przebiegu do 40 tys. km rocznie jest to kwota 2-2,7 tys. zł miesięcznie. Do tego dodać trzeba koszty paliwa. W przypadku przebiegów, jakie może robić Kmieciak, które przekraczają 6 tys. km miesięcznie, samo paliwo może kosztować rząd 4 tys. zł miesięcznie.

 

Toyota camry 2.5 hybrid3 ZDJĘCIA

Toyota camry 2.5 hybrid Fot. materiały prasowe

 

Dojazdy przewodniczącego toyotą do domu kosztować mogą więc 5-6 tys. zł. A doliczyć trzeba do nich jeszcze pensję kierowcy, który zważywszy na czas i pokonywane odległości, pracuje głównie po to, by wozić i odwozić szefa. Nie znamy wielkości zarobków szofera. Według widełek mogą wynosić od 2,5 do 7,5 tys zł. Same dojazdy dr. Kmieciaka mogą kosztować budżet państwa grubo powyżej 10 tys. zł miesięcznie (a realnie do 12 tys. z pensją kierowcy, który raczej nie pobiera płacy minimalnej). Za taką kwotę można w Warszawie wynająć trzy luksusowe mieszkania.

 

Mniej, bo bez pensji kierowcy i z niższą kilometrówką, kosztują komisję przejazdy Barbary Chrobak. Ale też są to kwoty poważne. Barbara Chrobak ma w Warszawie mieszkanie służbowe z puli kancelarii premiera.

 

Przywileje na „tarczach”

Zarządzenie zmieniające zasady jest podpisane przez Chrobak (jako wiceprzewodniczącą) oraz szefową Departamentu Postępowań Indywidualnych. Kolejne załączniki podpisała już tylko sama Chrobak. Posłowie, którzy od ub. piątku próbują wejść do siedziby komisji z kontrolą (nie wpuszcza ich przewodniczący oraz „pani minister”), zwracają uwagę na to, że Barbara Chrobak nie powinna używać tytułu wiceprzewodniczącej. – Ustawa o komisji nie przewiduje takiej funkcji. Komisja ma tylko szefa i sześcioro członków – podkreśla Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).

 

Wytyczne Bogdana Święczkowskiego, prokuratora krajowego, z 14 grudnia ubiegłego roku. Dowiadujemy się z nich, że współpraca prokuratur z komisją ma być 'koordynowana' przez Prokuraturę Krajową.

Czytaj także:

Święczkowski instruuje prokuratorów, jak współpracować z komisją ds. pedofilii. "Wyborcza" dotarła do dokumentów

W środę pisaliśmy o tym, że wejście Barbary Chrobak w skład komisji umożliwiły zmiany wprowadzone przez rząd do ustawy o... „tarczy antykryzysowej” 3.0. Chrobak do komisji została rekomendowana przez Prokuraturę Krajową. Jest jedną z najbardziej zaufanych osób szefa PK Bogdana Święczkowskiego. Nie miała jednak wymaganego ustawą o komisji wykształcenia prawniczego, a w katowickiej prokuraturze apelacyjnej, gdzie poznali się ze Święczkowskim, pracowała jako urzędniczka.

 

By wprowadzić ją w skład komisji, w antycovidowym pakiecie 3.0 (z maja 2020 r.) nieoczekiwanie znalazł się zapis stwierdzający, że członkiem komisji ds. nadużyć seksualnych może być osoba posiadająca jedno z wysokich odznaczeń państwowych. Wcześniej (nie ujawniono dokładnej daty) prezydent Duda nadał Barbarze Chrobak Srebrny Krzyż Zasługi. Przeciwko tak jawnemu naciąganiu prawa protestowała opozycja, ale bez skutku.

 

Ale przepisów antycovidowych użyto w sprawie komisji jeszcze raz. „Rzeczpospolita” wykryła, że jeden z zapisów „tarczy” 5.0 z jesieni 2020 r. zmienił prawo zabraniające członkom komisji dodatkowej pracy. Nowy punkt to poluzował. Nadal zakazuje zarobkowania poza komisją, ale tylko wtedy, jeśli byłoby to „sprzeczne z obowiązkami członka komisji".

 

***

Autorski przegląd wydarzeń codziennie na Twojej skrzynce. W kilka minut dowiesz wszystkiego, co najważniejsze. Zapisz się!