JustPaste.it

Temat 4: Czy bóstwa greckie/rzymskie znajdują swoje odpowiedniki wśród postaci z serii o Harrym Potterze?

Rozważ temat, wskazując na przynajmniej trzy podobieństwa pomiędzy bohaterami a antycznym panteonem.

 

Julien Blanchy, HC.

W książkach o Harrym Potterze spotykamy bardzo wielu bohaterów, o skomplikowanej historii, specyficznym usposobieniu i pewnych przywarach, które to od razu mogą nasuwać pewne podobieństwo do postaci z mitologii greckiej/rzymskiej.

Zacznę jednak od najważniejszych przykładów i tych najbardziej oczywistych, pierwszym z nich jest Minerva McGonagall. Biorąc pod uwagę antyczną mitologię, naszym pierwszym skojarzeniem jest Minerva, rzymska bogini mądrości, której odpowiednikiem jest grecka Atena. Podobieństwo samych imion w tym przypadku wcale nie jest najważniejsze, Minerva jest boginią mądrości, patronką nauki i literatury, a profesor McGonagall powszechnie uważa się za jedną z najmądrzejszych i najbardziej znamienitych czarownic swoich czasów. Sama bogini Minerva uchodzi również za patronkę sprawiedliwej wojny, stanowi to pewną analogię do postaci profesor McGonagall. Jest ona bowiem chyba jedyną tak sprawiedliwą nauczycielką, która mimo sprawowania opieki nad Gryfonami, potrafi odjąć swoim podopiecznym dużą ilość punktów, jeśli na to zasłużą, a tym samym utrudnić im zdobycie pucharu. Przykładem tego jest choćby nocna wyprawa Harry’ego do Zakazanego Lasu w pierwszym tomie. Sama autorka przyznała, że postać Minervy McGonagall jest właśnie wzorowana na postaci rzymskiej bogini mądrości.

Kolejną postacią, która swoje imię jak i charakter zawdzięcza antycznej mitologii jest Argus Filch. Woźny Hogwartu jest charłakiem, mimo że urodził się w rodzinie czarodziejów, sam nie ma żadnych zdolności lub ma ich naprawdę niewiele. Brak umiejętności magicznych nie jest w tym wszystkim najgorszy, w świecie czarodziejów najgorzej jest po prostu urodzić się charłakiem. Znają magię od najmłodszych lat, ale sami nie mogą jej używać, łatwiej jest mugolom, którzy nie mieli do czynienia z magią i tak naprawdę nic nie tracą. To co powiedziałem jest o tyle ważne, że odnosi się w pewnym stopniu do jego greckiego odpowiednika, olbrzyma o stu oczach, które potrafiły bez przerwy czuwać. Olbrzymów w mitologii greckiej można porównać do sytuacji charłaków, mimo że żyją w świecie bogów, są nawet z nimi spokrewnieni to i tak przez większość traktowani są z pewną odrazą i dystansem. Nie ma dla nich miejsca na Olimpie, są tak samo odrzuceni jak charłacy. To jednak nie jest jedyne podobieństwo do Filcha. Uczniowie w Hogwarcie nie pałali przyjaźnią do woźnego, nie bali się go, jednak starali się go unikać za wszelką cenę, potrafił bowiem narobić zamieszania. Samo jego unikanie, nie należało do najłatwiejszych o czym nasi bohaterowie przekonywali się na każdym kroku, a gdyby nie peleryna niewidka kilka razy zostaliby przyłapani. Podobnie było z olbrzymem o stu oczach, Argusem. Bardzo ciężko było umknąć przed jego wzrokiem i tak samo było w przypadku Filcha.

Nie tylko na tych dwóch postaciach kończy się podobieństwo, nawiązań do mitologicznych bogów jest naprawdę wiele. W greckiej mitologii posłańcem bogów był Hermes, a dokładnie takie imię nosi sowa Percy’ego Weasleya i jak wiadomo, sowy dostarczają wiadomości czarodziejom. Jeśli chodzi o nawiązania do rzymskich bogów, dobrymi przykładami są Luna Lovegood, która swoje imię zawdzięcza bogini księżyca, czy też Remus Lupin, noszący imię dokładnie takie, jak brat założyciela Rzymu – Romulus. Nawet Kwiryniusz Quirrell ma swój odpowiednik w rzymskiej mitologii, a mianowicie Kwirynusa, boga kwirytów, czyli zbrojnych Rzymian. Warto też wspomnieć o Sybilli Trelawney, której imienniczka była w mitologii greckiej wieszczką przepowiadającą przyszłość pod wpływem odurzających substancji. Sama Trelawney tylko dwa razy wykazała się zdolnościami jasnowidzenia, zachowując się przy tym jakby sama była pod wpływem narkotyków.

Autorka książek o Harrym Potterze bardzo wiele zaczerpnęła od greckich i rzymskich bogów, nie chodzi nawet o same imiona, ale czasem nawet charakter, funkcje czy też pierwsze skojarzenie z daną postacią mają swoje odzwierciedlenie w mitologii. Nie jest to jednak coś złego, zabieg ten sprawia, że postacie są nam bliższe, bardziej znajome, a mitologia staje się źródłem uniwersalnych prawd i wzorów zachowań, i chyba nie po raz ostatni.