JustPaste.it

Temat 4: Czy bóstwa greckie/rzymskie znajdują swoje odpowiedniki wśród postaci z serii o Harrym Potterze?

Rozważ temat, wskazując na przynajmniej trzy podobieństwa pomiędzy bohaterami a antycznym panteonem.

 

Juliet Lotman-Renaldo, Winsford.

Mity starożytnej Grecji i Rzymu do dziś stanowią inspirację dla wielu współczesnych twórców literatury, poezji czy świata filmu. Jestem zdania, że również Joanne Kathleen Rowling, pisząc sagę o Harrym Potterze, podarowała opisywanym postaciom cechy charakteru bohaterów greckich i rzymskich mitów. Nawiązała przez to do tych przesławnych opowieści o bogach, herosach, królach... Tym samym uczyniła swoje dzieło jeszcze ciekawszym. Uważam więc, że bóstwa antyczne z całą pewnością mają swe odpowiedniki w serii o przygodach młodego czarodzieja. Moją tezę potwierdzają liczne argumenty, z których kilka wymienię w tej pracy.

Zacznę od nikogo innego jak samego głównego bohatera książek o Harrym Potterze, który bardzo przewrotnie i niespodziewanie nazywa się Harry Potter. Zauważyłam, że jego postać może być inspirowana słynnym greckim wojownikiem, herosem Achillesem. Ktoś może zapytać: ale co oni mogą mieć ze sobą wspólnego? Ja widzę u nich podobieństwo przede wszystkim ze względu na rolę, jaką odgrywali w swojej, że tak się wyrażę, społeczności. Harry Potter - chłopiec, który przeżył, nadzieja świata czarodziejów w walce z Voldemortem to doskonały odpowiednik Achillesa, bez którego zwycięstwo Achajów nad Troją byłoby niemożliwe. Obaj to jedni z najsławniejszych ludzi swoich czasów, podobnie dzielni, jak i oddani swoim przyjaciołom i wytrwali do samego końca. Na uwagę zasługuje także łudzące podobieństwo darów, jakie panowie otrzymali od swoich rodzicielek: darów odpowiednio życia i nieśmiertelności ciała (z wyjątkiem pięty!), którymi swych synów obdarzyły Lily Potter (oddając życie za Harry'ego) oraz Tetyda (zanurzając Achillesa w wodach Styksu). Można więc spokojnie stwierdzić, że J. K. Rowling, opisując młodego Pottera, z pewnością przynajmniej odrobinkę wzorowała się na bohaterze wojny trojańskiej.

Druga sprawa to jedno z bardziej oczywistych nawiązań Rowling do antycznych mitów: mowa tu oczywiście o Minerwie McGonagall, będącej odpowiednikiem rzymskiej Minerwy (greckiej Ateny), bogini mądrości i wojny toczonej w słusznej sprawie. Nie trzeba być ekspertem w mitologii, by stwierdzić, że zarówno córka Zeusa, jak i nauczycielka transmutacji w Hogwarcie mają ze sobą naprawdę wiele wspólnego. Mam tu na myśli przede wszystkim inteligencję i rozwagę, z jaką obie panie podchodziły do wszelkich spraw. McGonagall nauczała w szkole magii jednego z najtrudniejszych przedmiotów, wciąż jednak umiała przekazać uczniom istotną wiedzę na jego temat, co na pewno wymaga mądrości i umiejętności jej wykorzystania. Podejście mistrzyni transmutacji z Hogwartu do wojny odpowiadało temu, któremu patronowała bogini - czarodziejka dla wrogów potrafiła być bezlitosna, w słusznej sprawie była zdolna ofiarnie walczyć na śmierć i życie (i to całkiem nieźle, pomimo swojego wieku). Minerwa rzymska na pewno pochwaliłaby takie zachowanie! Jest zatem pewne, że Minerwę McGonagall i jej mityczną patronkę łączy znacznie więcej, niż to samo imię.

Kolejną rzeczą, którą opiszę, jest kolejne oczywiste podobieństwo postaci z serii o młodym czarodzieju i kogoś opisanego z mitologii Grecji lub Rzymu. Argus Filch, bo o nim chcę tu napisać, także ma w sobie coś z mitów. Cóż, nie jest to tylko imię, ale także pewna cecha. Argus (zwany też Argosem) w mitologii greckiej to olbrzym posiadający pięćdziesiąt par wiecznie otwartych i czuwających oczu. Filch, oczywiście, nie może się takowymi pochwalić, ale jako woźny Hogwartu, także musi być czujny i wypatrywać wszelkich oznak łamania szkolnych zasad, czy też braku szacunku do jego ciężkiej pracy. Jest on uosobieniem związku frazeologicznego "argusowe oko" - nic się przed nim nie ukryje, podobnie jak przed Argosem, który do tego potrzebował jednak nieco innego przystosowania anatomicznego. Swoją drogą, jestem sobie w stanie wyobrazić jego wizytę u okulisty... Wracając jednak do tematu - nie ma potrzeby głębszego zastanawiania się, by stwierdzić, że tworząc postać Argusa Filcha, Rowling w sposób oczywisty nawiązała do jego imiennika z mitów greckich.

Ostatni argument potwierdzający moją tezę jest (nie kryję się z tym) nieco "naciągany", ale jakże adekwatny! Może nie to miała na myśli Joanne Kathleen Rowling, gdy pisała pierwsze słowa o tej postaci, ale cóż, liczą się tu także moje przemyślenia. Myślę, że w mitologii greckiej można znaleźć także niejako pierwowzór Fleur Weasley (z domu Delacour). W której postaci? A mianowicie w przesławnej kobiecie cudnej urody, Helenie Trojańskiej. No, przyznam szczerze, nie jest ona może boginią, ale nie byłam w stanie jej pominąć, bo podobieństwo Fleur do niej jest naprawdę ogromne. Nie wspomnę nawet o pięknie obu pań, bo to aż zbyteczne. Różnią się może nieco charakterem, ale spójrzmy prawdzie w oczy: kto mógł być inspiracją autorki, gdy tworzyła kobietę urodziwą, zdolną podbić każde męskie serce i doskonale zdającą sobie z tego sprawę, jak nie Helena Trojańska! Jestem pewna, że te panie są do siebie podobne.

Podsumowując wszystkie wymienione argumenty, myślę, że mogę jasno stwierdzić, iż fani greckiej bądź rzymskiej mitologii znajdą w serii książek o Harrym Potterze wiele nawiązań do swojej ulubionej dziedziny. Nieważne, czy są to imiona, czy też cechy charakteru bohaterów - ważne, że mitologia wciąż inspiruje twórców wszelkich dzieł.