JustPaste.it

Temat 1: Magiczny świat czarodziejów jako cywilizacja rodem z antyku.

Rozpatrz temat, odwołując się do przynajmniej dwóch przykładów, na podstawie książek z serii o Harrym Potterze.

 

Elena Cavalcanti, AMR.

Spójrzcie przed siebie, pozwólcie swej wyobraźni płynąć swobodnie, przywołajcie retrospekcje zdarzeń rozgrywających się w pierwszych 17 latach życia Harry’ego Pottera. Widzicie je, znacie tą opowieść bardzo dobrze.. W takim razie spróbujcie teraz wczuć się w rolę historyka, osoby uznawanej wręcz w kręgach naukowych za znawcę kultury antycznej. Widzicie to rzucające się w oczy podobieństwo między owym światem a starożytnością? Nie dostrzegacie tego? W takim razie przyjrzyjcie się trochę bliżej..

Oto pani Sybilla Trelawney pierwszy raz wygłaszająca swoją przepowiednię o losie Czarnego Pana oraz dopiero co narodzonego chłopca. Teraz na scenę wkracza nasz drugi bohater pełniący rolę posłańca- informacja trafia do odpowiedniego odbiorcy, który mimo swojej potęgi zaczyna odczuwać strach. Choć dziecko nie może mu zaszkodzić przecież jest zaledwie niemowlęciem, Voldemort postanawia nie kusić losu- chce zabić swojego wroga nim ten stanie się rzeczywistym zagrożeniem. Zjawia się w domu Potterów, próbuje zabić swojego przeciwnika, którego naznaczył jako równego sobie- a jednak ów czyn nie przynosi zamierzonych rezultatów, a jego efekty możecie zaobserwować kilkanaście lat później. Czy to nie tamto niemowlę, a przed nim Voldemort? Toczą walkę, Czarny Pan umiera, mimo swoich usilnych prób przezwyciężenia przeznaczenia. Czy widzicie tu pewną zależność? Czy przypadkiem nasz niedoszły umarły nie przypomina młodego Edypa? Czyż Voldemort nie jest niczym Lajos chcący przeciwstawić się przeznaczeniu? A Sybilla mogłaby uchodzić za obdarzone znacznie mniejszym darem ucieleśnienie Wyroczni z Delf. Rzecz jasna, nie jest to ściśle odwzorowana historia, a jednak nie można zignorować podobieństw które tak jasno rzucają się w oczy.

Cóż, dalej pojawiają się w Was wątpliwości, jakoby Świat który tak dobrze znacie, w wielu kwestiach przypominał czasy antyku? A co powiecie na powiązania między czołowymi czarodziejami, a starożytnymi filozofami? Choćby Dumbledore i Platon.. Obaj mogący zajść daleko, inteligentni i potężni- każdy na swój sposób. Za młodu chcący tworzyć, w imię „wyższego dobra”, sprowadzeni brutalnie na ziemię w chwili utraty ukochanej osoby (Ariana/Sokrates). Uciekając w nauczanie mogą pozostać w cieniu obserwując poczynania władzy, w nauce odnajdują swoje powołanie i to w niej odnoszą sukcesy. Z drugiej strony mamy Harry’ego Pottera jako prawdziwe ucieleśnienie Sokratesa. Obaj mający swoich wrogów (Voldemort/sofiści), podejmują decyzję by umrzeć w imię własnych poglądów. Posiadają mocny kręgosłup moralny, własne zasady oraz wiarę w ich słuszność. I choć oczywiście Potter w gruncie rzeczy pozostaje przy życiu, jego powiązanie z wielkim, antycznym filozofem pozostaje niezaprzeczalne.

Poglądy… Czy Platon byłby dobrym władcą, czy powinien mieć powiązania z polityką? Chyba każdy zna doskonale na to odpowiedź. Jeśli ktoś raz poznał gorycz władzy, jej przekręty oraz ciemne uliczki i jednocześnie jest odpowiednio inteligentny, w końcu postanawia pozostać tam, gdzie czuje się najlepiej. To dotyczy zarówno Platona, jak i Albusa Dumbledore’a. A co z Harry’m Potterem? Czy odnalazłby się na stanowisku Ministra Magii? Jeśliby podążyć platońską logiką wydaje się być naturalnym, iż wszyscy poprzedni Ministrowie Magii mogliby co najwyżej buty mu czyścić.. Zarówno Platon, jak i Dumbledore głoszą przekonanie, iż do sprawowania rządów najbardziej nadają się ci, którzy nie pragną owej władzy. A czy Harry Potter pragnął kiedykolwiek zasiąść na stanowisku przywódcy Ministerstwa Magii? No cóż.. Słyszeliście kiedyś o pierścieniu Gygesa posiadającym możliwość uczynienia człowieka niewidzialnym jeśli umiał go odpowiednio użyć? „Co byśmy zrobili, gdybyśmy byli niewidzialni?”- przy pomocy owego miano mierzyć poziom uczciwości danej osoby, a patrząc na Pottera zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośnym nie można mu zarzucić złych intencji. Nigdy nie wykorzystał peleryny-niewidki w złym, niegodnym celu, ale i nigdy nie użył własnej sławy i znajomości, które z pewnością miał, w prywatnych celach. Bezinteresowny, nie pragnący władzy- oto chodzący przykład antycznego „władcy idealnego” według poglądów Platona.

Przykładów można odnaleźć jeszcze więcej, znacznie więcej, jednak czy taka ilość nie powinna być wystarczająca dla potwierdzenia myśli jakoby „Świat stworzony przez Rowling był odzwierciedleniem antyku”? No cóż, to jest kwestia którą każdy powinien rozważyć indywidualnie- jednak moje zdanie pozostaje takie, a nie inne, a jeśli potrzeba jakichkolwiek argumentów potwierdzających moje twierdzenia- wystarczy spojrzeć w górę..