JustPaste.it

Portal widmo za 66 mln zł: NIK i CBA badają sprawę

MAGDALENA KOZIOŁ
23.01.2015 , aktualizacja: 22.01.2015 22:09
Wicemarszałek Jerzy Michalak nie tak dawno krytykował wydawanie milionów na portal

Wicemarszałek Jerzy Michalak nie tak dawno krytykował wydawanie milionów na portal "e-DolnySlask" (Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta)

Firma Qumak, przygotowująca platformę "e-DolnySlask", rozwiązała umowę z wrocławskim podwykonawcą i przesunęła termin otwarcia inwestycji. Projektem za 66 mln zł zainteresowały się już Najwyższa Izba Kontroli oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Platforma "e-DolnySalsk" powinna działać już od połowy grudnia. Ale wciąż nie ruszyła. Firma Qumak, wykonawca inwestycji, złożyła wniosek do zarządu województwa o przesunięcie terminu otwarcia na koniec lutego. - Jestem sceptykiem. Jak go nie zobaczę, to nie uwierzę - mówił podczas ostatniej sesji sejmiku Jerzy Michalak, który jako członek zarządu województwa odpowiada za przedsięwzięcie.

Są pierwsze kary

Qumakowi już naliczono pierwszą karę - niecałe 64,5 tys. zł. Mają być kolejne. Na razie nie wiadomo jak wysokie.

Qumak w tym tygodniu rozstał się ze swoim podwykonawcą - wrocławską spółką Data Techno Park, która miała opracować bazę wiedzy i informacji o Dolnym Śląsku. Chodziło o przygotowanie opisów m.in. inwestycji, wydarzeń historycznych, sztuki cmentarnej, gabinetów osobliwości na Śląsku, walki o odzyskanie lwowskich dóbr kultury od 1945 r., higieny w średniowieczu, malarstwa ściennego, muzyki organowej oraz zarysu dziejów grafiki, filmu.

Za przygotowanie tych informacji Data Techno Park miał otrzymać 20 mln zł. Nie dostanie całej kwoty. Qumak w swoim raporcie z 20 stycznia informuje: "W porozumieniu dokonano rozliczenia i odbioru części prac wykonanych przez podwykonawcę (...), ustalając wysokość wynagrodzenia DTP na kwotę 13.227.525,96 zł netto".

Chcieli mieć bezpośredni wpływ

Dlaczego Qumak rozwiązał umowę z DTP? - Doszliśmy do wniosku, że powinniśmy mieć bezpośredni wpływ na powstającą zawartość platformy - zaznacza Sebastian Krawczyk z Qumaka. - Podpisaliśmy porozumienie, które gwarantuje ciągłość projektu i jego dalszą realizację. Jednocześnie będziemy mieć pełną kontrolę nad płatnościami dla podwykonawców - dodaje. 

O tym, że z przygotowaniem bazy wiedzy może być problem, pisaliśmy już w marcu 2014 roku. Wtedy rozpoczęło się poszukiwanie naukowców, którzy mieli opracowywać materiały do platformy. Chętnych było niewielu. "e-DolnySlask" ma kosztować 66 mln zł. 85 proc. tej kwoty wyłoży Unia Europejska. Samorząd województwa musi się z tych pieniędzy rozliczyć do jesieni 2015 roku.

Oddadzą pieniądze

- Jeżeli start projektu jeszcze się opóźni, będziemy musieli oddać pieniądze do Brukseli - przestrzega Jerzy Michalak, który ostro krytykował przedsięwzięcie, będąc jeszcze wrocławskim radnym. Nieprzychylnie o portalu wypowiadali się także senator Jarosław Obremski oraz prezydent Lubina Robert Raczyński. Wyliczali, że za te pieniądze można wybudować 1300 placów zabaw i 33 nowe żłobki, kupić 20 tramwajów czy 90 autobusów miejskich.

Inwestycją samorządu Dolnego Śląska zainteresowała się już Najwyższa Izba Kontroli. - Będziemy badali prawidłowość przygotowania, realizacji oraz wdrożenia przez urząd marszałkowski tego projektu. Sprawdzimy również nadzór nad jego przygotowaniem, realizacją i wdrożeniem - informuje Violetta Matuszewska-Potempska, rzeczniczka wrocławskiej delegatury NIK.

Urzędnicy marszałka nieoficjalnie potwierdzają, że platformą "e-DolnySlask" zainteresowało się też Centralne Biuro Antykorupcyjne.